-
Chodzi mi po głowie jedna sytuacja.
Załóżmy, że gramy w PLO i mamy na stole gracza, który jest BEZNADZIEJNY i rozdaje kasę na prawo i lewo. Znamy go na tyle, że wiemy, że pojawia się dość rzadko, wywala szybko kilka BI i znika. Gra 90% rąk, przy czym raisuje/reraisuje 60% i po flopie jest BARDZO czytelny w swoich zagraniach. Słowem - przeciwnik idealny (oddaje średnio 1 BI na 20-30 rąk).
Jaka jest optymalna wg Was strategia przeciwko takiemu graczowi? Czy lepiej jest go izolować reraisami preflop z KAŻDĄ lepszą ręką i dopychać każdy flop/turn, na którym mamy na oko przynajmniej jakieś 60/40 przeciwko jego zakresowi, czy lepiej czekać na lepsze sytuacje i realizować mocniejsze przewagi? Pierwszy sposób niesie ze sobą ryzyko większych swingów, drugi ryzyko niedoczekania sytuacji z większymi przewagami (bo fish odda swoje pieniążki komuś innemu).
Aha, i zakładamy, że jesteśmy w stanie wyizolowywać fisha tak, że na flopie gramy tylko przeciwko niemu - nie ma z nami w puli "normalnych" graczy.
Co jest wg Was długookresowo bardziej +EV i dlaczego?
pzdr
-
no pomijajac fakt ze jak TY widzisz ze on jest fishem to pewnie inni tez to widza i moga zakladac podobnie jak ty ze chca go izolowac, tak wiec moze byc bardzo ciezko zostac na flopie z nim HU(zwlaszcza na 10 max).
natomiast czekanie na dobra karte moze przyniesc podwojna korzysc, gdyz powiedzmy jakas osoba "normalna" chce go wykosic przed nami i go izoluje a my zlapiemy w koncu upragniona karte/flopa/nuts to skosimy za jednym razem i naszego fisza i osobe "normalna", ktora na fisha poluje
-
Chodzi mi tylko o sytuacje, gdzie udaje się wyizolować donka.
-
na fullringach,szukam częstych okazji,aczkolwiek z tym izolowaniem też uważam ze może być ciężko.Natomiast jak już sie tak zdarzy,to jak z każdym innym jak mamy przewagę to gramySkoro przeciwko innym graczom 60% nam wystarcza,to dlaczego mamy nie grać tak z panem agro?Ja tam w każdym razie nie czekam na 90/10 tylko szukam każdej potencjalnej okazji żeby go wydoić