Strona 15 z 282 PierwszyPierwszy ... 513141516172565115 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 141 do 150 z 2819

Wątek: Dowcipy

  1. #141
    Dołączył
    Feb 2005
    Przegląda
    Radom / Kraków
    Posty
    142
    Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.

    Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot samochodu. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno.

    Śmierć miała szybką.


    Autentyczny list do jednego z czasopism poradnikowych Pilne pytanie. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry dziękuję.

    Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka", odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam.

    Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jaj komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak.

    Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy.

    Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?

  2. #142
    Dołączył
    Aug 2005
    Przegląda
    Syberia
    Posty
    1,186
    tu był kawał ale jak się okazalo już taki był

  3. #143
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    45
    - Have a nice day
    - u2
    - no, bon jovi




    Aha i przypominam, podczas rozwodu wina jest zawsze po dwoch stronach !
    Zony i tesciowej


  4. #144
    Dołączył
    May 2005
    Posty
    10
    Winnetou i Old Sutherhand zabłądzili na pustyni. Zmęczony Old Sutherhand mówi do swego przyjaciela:
    - Wystrzel, może nas ktoś usłyszy.
    Winnetou wystrzelił, jednak nikt się nie zjawił. Po chwili Old Sutherhand mówi znów:
    - Wystrzel jeszcze raz. Może teraz ktoś usłyszy.
    Winnetou znów wystrzelił. Czekają dłuższą chwilę i znów nikt się nie pojawia.
    - Wystrzel jeszcze raz!!
    - Dobrze, ale to już ostatnia strzała!


    Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę. Myśli sobie: Podjadę do niej powoli to ona zapyta: dokąd tak powoli jedziesz rycerzu ja wtedy odpowiem: powoli, bo powoli ale może byśmy się popiep...?
    Więc przejechał obok księżniczki powoli, ale księżniczka nie zwróciła na niego uwagi. Rycerz myśli: To ja teraz przejadę obok niej szybko, a ona zapyta: dokąd tak szybko jedziesz rycerzu? Ja wtedy odpowiem szybko, bo szybko ale może byśmy się popiep...?
    Jak pomyślał tak zrobił. Niestety księżniczka znów nie zwróciła na niego uwagi. Zdesperowany rycerz pomyślał: wobec tego przemaluję swojego konia na zielono i przejadę obok księżniczki, wtedy ona zapyta: skąd rycerzu masz zielonego konia? Ja wtedy odpowiem: zielony, bo zielony ale może byśmy się popiep...?
    I znów jak pomyślał tak też uczynił. Przejeżdża rycerz na zielonym koniu obok księżniczki, a księżniczka się pyta:
    - Rycerzu a może byśmy się popiep...?
    - Popiep... bo popiep... ale skąd ja mam zielonego konia?

  5. #145
    Dołączył
    Aug 2005
    Posty
    239
    Kto to jest dyplomata...????
    To ktos, kto potrafi powiedziec tobie "spadaj" w taki sposob, że poczujesz narastajace podniecenie na mysl o zblizajacej sie podrozy.


    Jasiu przychodzi do domu cały podrapany, na twarzy, rękach, nogach - słowem wszędzie. Mama patrzy na niego i pyta:
    - Rany Boskie ! Jasiu! Co ci się stało?
    - Eeee, jeździłem sobie na rowerku i miałem wypadek.
    - Jak to? Przecież tobie ukradli rowerek w zeszłym miesiącu.
    - No tak... ale to był rowertek pożyczony od kolegi. Jechałem, zagapiłem się i wjechałem w krzaki przed domem.
    - Jasiu, przecież ojciec wczoraj skończył karczować krzaki przed domem.
    - Eeee, chciałem powiedzieć, że zjeżdżałem z podjazdu, zarzuciło mnie, upadłem na żwirze i dlatego jestem cały obdarty.
    - Co ty mówisz? Przecież mamy wyasfaltowany podjazd!
    - Eee... Cholera jasna!!!! To jest mój kotek i będę go posuwał kiedy mi się tylko podoba!!!!


    Wpada uradowany małżonek do domu:
    - Kochanieee, wygraliśmy szóstkę w totka! No wygraliśmy szóstkę!
    Czemu ryczysz głupia?
    - Bo wiesz, moja mama dziś umarła.
    - No nie, kur..., jak się darzy to się darzy!!!

  6. #146
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Gdańsk
    Posty
    279
    Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
    - Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?
    - Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny...

    Lekarz sporządza listę schorzeń pani Ziuty:
    1. Zawroty głowy.
    2. Bezsenność.
    3. Podwójne widzenie.
    4. Bóle głowy.
    5. Utrata apetytu.
    6. Gorące poty.
    7. Utrata wagi.
    8. Utrata libido.
    - Ile pani ma lat?
    - W zeszłym tygodniu skończyłam trzydzieści.
    Doktor dopisuje do listy:
    9. Utrata pamięci.
    Diagnoza: Syndrom menopauzy.

    Dlaczego blondynki są jak jajecznica?
    - Proste, łatwe i dobrze smakują.

    Dlaczego blondynki używają podpasek ze skrzydełkami?
    - Bo nawet w te trudne dni lubią mieć namiastkę jakiegoś ptaka między nogami.

    Wpada blondynka do Pizzerii z gównem w ręku i mówi:
    - Patrzcie, prawie bym wdepnęła.

  7. #147
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    W-wa
    Posty
    1,493
    Podczas strajku kolejarzy do dwoch siedzących przy piwku
    maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychac:
    - A wiesz stary - jedziemy jak zwykle z Henkiem na trasie do
    Szczecina, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska ...
    mowię ci - tak ze dwadziescia latek, pieknie opalona ... ... no to
    ja po hamulcach, zatrzymalismy cały sklad - i wzieliśmy ją do
    lokomotywy ...
    - i co ???
    - no jak to co ? całą droge do Szczecina i z powrotem - najpierw ja,
    potem Heniek. znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj ... jakie
    ciałko ... stary !!! ale byla jazda ....
    - no tego chłopaki .... a .... do buzi brała ???
    - e no co ty stary !!! głowy to myśmy nie znaleźli ....


    Przychodzi gej do lekarza:
    gej - mam HIV panie doktorze
    lekarz - dwa kilo grochu, pol litra soku ze sliwek, cztery banany i
    to wszystko powtorzyc przez tydzien po dwa razy dziennie.
    gej - a to pomoze?
    lekarz - nie !! ale nauczy pana do czego dupa sluzy



    Wigilia. Cała rodzina zebrała się przy stole, śpiewaja kolędy, dzelą
    sie opłatkiem..ogólna mila rodzinna atmosfera. Nagle ktoś dzwoni do
    drzwi. pan domu wstaje od stołu sprawdzic kto przyszedł. Otwiera
    patrzy a tam Rumunka z małym Rumuniątkiem na rękach.
    - oj, panie kochany, kup pan Rumuniątko!
    Facetowi żal się zrobiło, bo to Wigilia, wszyscy powinni być dla
    siebie dobrzy, a to dziecko takie brudne i zapalakane.. kupił.
    Po roku, tez w wigilię, sytuacja się powtarza. Facet otwiera a tam
    Rumunka z małym Rumuniątkiem na rękach.
    - oj, panie kochany kup Pan Rumuniątko! i facetowi znów się zal
    zrobiło i kupił Rumuniątko. Sytuacja powtarzała isie przez kolejne
    lata az pewnej Wigilii facet otwiera dzrzwi Rumunce i mówi:
    DZIEKUJEMY, ALE W TYM ROKU MAMY KARPIA!

  8. #148
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Gdańsk
    Posty
    279
    Jaki mięsień kobieta ma najsilniejszy???
    ..... usta!!!

    Ponieważ może nawet konia pociągnąć.


  9. #149
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    haha Bogi, dobre ;]

    --

    Przychodzi baba do lekarza.
    Lekarz: co pani dolega?
    Baba: a wie pan, wszystko mnie wkurwia. Budze sie rano - jestem wkurwiona., jem sniadanie - wkurwiam sie, przychodze do pracy - szef mnie wkurwia. Juz nie wiem co mam robic.
    Lekarz: a probowala pani seksu?
    Baba: nie.
    Lekarz: to w takim razie prosze tutaj za parawan, zademonstruje.
    (po paru minutach uprawiania seksu)
    Baba: panie, niech sie pan zdecudyje, pan wkłada czy wyciaga bo juz mnie to wkurwiac zaczyna.

    --

    Polak pojechał ze swoją gadajacą papugą na safari do Afryki.
    W lokalnym barze spotkał murzyna z wężem boa na szyji.
    Kiedy murzyn dowiedział się że to Polak, zagadał:
    - słyszałem że wy polacy to jesteście nieźli w piciu... dałbyś radę wypić kubek wódki ?
    Polak przytaknął i kiedy murzyn mu nalał, wychylił jednym haustem.
    Afrykańczyk porządnie zdziwiony pyta się .. a dwa kubki wypijesz ?
    - wypiję .. i znów wypił
    - a trzy ?
    - wypiję...
    - a cztery ?
    - wypiję...
    - a pięć ?
    .. na co odpowiada znudzona papuga: a sześć, a siedem ... a dziesięć, .. a piętnaście .. a potem w pierdol dostaniesz i jeszcze ci tego robaka zjemy na zagrychę.


  10. #150
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Gdańsk
    Posty
    279
    Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza...
    Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz. Po kolei!!
    Baba: Ja nie do pana, ja do tego pod oknem.

    Blondynka dzwoni do informacji na dworcu kolejowym.
    - Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?
    - Chwileczkę...
    - Dziękuję.

    Co powstanie jak się zmiesza blondynkę z cementem?
    - Pustak!

    Blondynka patrzy na kontakt i mówi:
    - Biedna świnka zamurowali ją!

    Blondynki grają w brydża ostro licytując:
    - Pas.
    - Pas.
    - Dzwonek.
    - To ja pójdę otworzyć.

    Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta, co oskarżony ma na obronę.
    - Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóź i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóź... i tak siedem razy!!!

    - Tato czemu babcia biega zakosami?
    - Nie gadaj synku......., podawaj magazynki!

    Mówi zięć do teściowej:
    - Gdzie mama jedzie?
    - Na cmentarz.
    - A kto rower przyprowadzi?!!!

    - Jaka to jest teściowa na 102?
    - 100 metrów od domu i 2 metry pod ziemią.