![Cytat](images/misc/quote_icon.png)
Zamieszczone przez
gregorovius
Skoro są też jakieś normalne posty to winien jestem kilka słów wytłumaczenia. Grywam czasem w unibet w taki turniej BuyIn Hunter, gra polega na tym żeby nie tyle zwyciężyć w turnieju, tylko wyeliminować jak największą ilość przeciwników. Generalnie jest to wariacja pokera, sporo allinów preflop, oglądalność flopa rzędu 80,90%, kupa śmiechu i świetna odskocznia od codziennej rutyny. Gram od wczoraj NL10, i czuję się trochę jakbym non stop grał w takim turnieju. Gracze wchodzą z dowolną kartą, podbijam 15BB i mam 3 call'erów, nic dziwnego że któryś łamie moje AA, lub inne mocne układy na flopie. Wiem że to moja wina i że gram słabo ale wynika to z nieprzystosowania do takiej gry, przypomina to odrobinę ruletę tak jak mądry kolega z trąbą zaproponował. Generalnie oswajam się z tym powoli i sądzę że będzie lepiej. Zadałem to pytanie do osób które grają na tym limicie i czerpią z tego zyski aby móc szybciej i mniej boleśnie sie przystosować. Żałosnym gwiazdorom pokera można jedynie zadać pytanie co ich obchodzi dyskusja o NL10 skoro nie mają o tym żadnego pojęcia? Po co te wstręty? Nie do Ciebie, nie czytaj. Nie masz nic do napisania, nie pisz. Pozostałym dzięki za odpowiedzi, zostaję na FR ( mam nadzieję że niedługo ).