co to za gracze?

[dzafa]

od pewnego czasu zauwazylem pewien dziwny typ graczy,zarowno na ongame jak i na bossmedii

wchodzac na nowy stolik zauwazam gracza powiedzmy z 500bb.pierwsza moja mysl to taka ze to bardzo dobry gracz.jednak z czasem przegrywa znaczna czesc stacku,gra jak najwiekszy osiol i po kilkunastu minutach zostaje mu kilka bb

taka sytuacje widzialem juz kilka razy.to mozliwe ze ktos wchodzi za wiecej niz 100bb?a moze to tylko jakis osiol ktory przypadkowo doszedl do takiej sumy?

widzieliscie cos podobnego?

[Drauger]

po prostu grają jak maniacy i im przyfarci potem się nabudują bo przeciwnicy chcą ich za wszelką cene ograć ale i tak w końcu oddadzą wszystko

[Igas]

Jak to Cie dziwi, to chyba malo w pokera grales

[anatom]

zauwazam gracza powiedzmy z 500bb.pierwsza moja mysl to taka ze to bardzo dobry gracz.jednak z czasem przegrywa znaczna czesc stacku,gra jak najwiekszy osiol i po kilkunastu minutach zostaje mu kilka bb

Tak właśnie graj luźni/agresywni na niskich stawkach: raz ma 20bb za trzy rozdania 150bb a po 20 minutach 0bb.

[Trias]

Kiedyś jak siadałem do stolika i widziałem gracza z kilkoma buy inami, myślałem sobie "oho, pewnie jakiś wymiatacz", a teraz pierwsze, co mi w takich sytuacjach do głowy przychodzi to "o, pewnie jakiś debil"

[krakers]

na bossie pojawily sie stoly deepstack, moze na niego akurat wszedles

[igiel3]

wystarczy tylko spojrzeć na staty i już wszystko jasne

Takie deepstacki to skarb.

[Lubczyk]

Są to nasi najlepsi przyjaciele, którzy lubią sobie zagamblować...

[Trias]

po prostu grają jak maniacy i im przyfarci potem się nabudują bo przeciwnicy chcą ich za wszelką cene ograć ale i tak w końcu oddadzą wszystko

Niekoniecznie maniacy. Zdarzają się i tacy calling stations, jak grają przeciwko maniakom albo złapią parę razy swojego gutshota czy jakiegoś runner-runnera

[krzychu KSU]

wczoraj grałem właśnie z takim grajkiem nabudowanym na 5 buyinów. stosował dosłownie 2 rodzaje zagrań: mini raise lub all in. oglądalność flopa miał bliską 100%.
Po 20 minutach robił drugiego reloda