Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8
  1. #1
    Dołączył
    Nov 2009
    Posty
    4
    Witam opisze tyle co zapamiętałem prosiłbym o opinie co zrobiłem żle czy po prostu miałem pecha.

    Turniej na pokerstars 3,30$+R 50k guaranteed blindy 200/400 ante 50, juz dawno po fazie rebuy.

    Gracz 1 stack około 30k na UTG+1 call 400
    gracz 2 stack około 30k pozycja przede mną bet 1200
    ja na cut-off JJ na rece stack ok. 16k call 1200

    reszta graczy fold

    Gracz 1 minireise 2400
    Gracz 2 call
    ja call

    FLOP: 2 6 9 rainbow

    Gracz 1 zagrywa 4k
    Gracz 2 call
    ja all in

    Gracz 1 swój all in
    Gracz 2 call

    Gracz 1 pokazuje AK off
    gracz 2 pokazuje AQ off

    TURN K river jakas 3. Odpadlem

  2. #2
    Dołączył
    Nov 2009
    Posty
    13
    miałeś mega pecha, to co zawsze, wyeliminowany przez osła. Nic nie poradzisz takie życie

  3. #3
    Dołączył
    Jun 2007
    Posty
    496
    imo reraise pf

  4. #4
    all in preflop, mysle ze nawet zrobilbym shova z 88+

  5. #5
    Dołączył
    Jun 2009
    Przegląda
    mondoshawan
    Posty
    159
    ja przez te "lucky riverki" nie raz musiałem ostro

  6. #6
    Swoją drogą nigdy nie potrafię zrozumieć na co liczą takie osły callujący na flopie all-ina mając A high. Że przeciwnik ma K high? Że spadnie magiczny turn i river? Jakieś niesamowite ready? ;D Piszę to ponieważ ostatnio odpadłem z dwóch turniejów w niemal identyczny sposób: 1. dostaje KQ, na flopie spada Q76 i dochodzi do all-inów. Przeciwnik pokazuje AK (!), to ja oczywiście uśmiechnięty. No, ale mamy przecież magiczne rivery, na który zgodnie z prawem debila musi spaść A! I odpadam. 2. Mam KK. Flop niski. I znów dochodzi do all-inów. Rywal odsłania AQ. A spada już na turnie i do widzenia. Ech, trzeba mieć czasem mocne nerwy do tego pokera.

  7. #7
    Dołączył
    Aug 2009
    Posty
    152
    Należy skakać z radości, że taki osły istnieją

  8. #8
    Dołączył
    Feb 2007
    Przegląda
    Southampton
    Posty
    263
    Cytat Zamieszczone przez turystyczny Zobacz posta
    Swoją drogą nigdy nie potrafię zrozumieć na co liczą takie osły callujący na flopie all-ina mając A high. Że przeciwnik ma K high? Że spadnie magiczny turn i river? Jakieś niesamowite ready? ;D ...
    Licza na to ze rowniez nie trafiasz flopa i caluja z karta ktora wbrew pozorom ma spore szanse pobic Twoja reke. Zalozmy masz AK, ktos tam podbija za 1/3 stacka, blindy sa wysokie, spada niski flop na ktorym gosc rzuca allin, jesli nie mial gotowej reki preflop jest duze prawdopodobienstwo ze podbijal z kartami ktore rowniez nie trafily flopa. I teraz tak, dajesz call bo jesli gosc nie trafil masz dwie najwyzsze karty w talii i jestes na prowadzeniu, lub jesli zaczepil sie o flop masz nadal dwie overkarty ktore moga dac Ci wygrana na dwoch nastepnych liniach.
    Tak to moze wygladac ale moze rowniez sie zdarzyc ze ktos (zwlaszcza w turniejach z niskim wpisowym) przywiazal sie do ladnej reki, z ktora nie zagral allin preflop ale rowniez nie umie jej wyrzucic na nietrafionym flopie.
    To sa chyba dwie glowne przyczyny zdarzen ktore tak bola gdy ktos jednak trafi
    Ostatnio edytowane przez gregorovius ; 04-12-2009 o 09:58