Cześć.
Kojarzycie blog pana krzysztofa Perza?
Długo nie wiedziałem, czy traktować go poważnie. Potem przez przypadek natknąłem się na pokertoniehazard z jefo opiniami to złotorękich. Trochę zgadzało się to z moimi obawami i postanowiłem ten temat przetrenować. Wybrałem się z kumplem do klubu. Tym różnię sięod Pana Krzysztofa, że bez dowodów niechcępodawaćdanych. Ni eważne więc gdzie to było.
Usiedliśmy po dwóch końcach stołu i po piętnastu minutach podeszło do nas dwóch gości z zaplecza i poprosili na bok. Poprosili o zdeponowanie kamer, albo wyjście. Wybraliśmy to dr4ugie.
Dodam, że sprzet mieliśmy baaardzo profesjonalny. Kamerki były w guziku od koszuli, a guzik już z odległości metra ni eodróżniał sięprawie od koszuli. Znam sięna tym.
Pytanie brzmi. PO co do cięzkiej holery komuś w tego typu klubie super specjalistyczny sprzęt do wynajdowania takich gości jak my. Nie było nawet teoretycznej możliwości wykorzystania tej wiedzy na bieżąco w trakcie gry, chodziło tylko o jej dokumentację.
Jeśłi w takim do dupy miejscumają taki sprzęt to poco?
Według mnie tylko po to, aby nie dać się złapać.
Tyle moich spostrzeżeń. zacząłem zupełnie inaczej patrzec na to, co Pan Krzysztof pisze.
Odwagi w wyrażaniu własnego zdania wbrew wszystkim ni emożna mu odmówić.