Męczy mnie jedna rzecz w której potrzebuje opinii czy dobrze postąpiłem
Gramy turniej live, Taki wakacyjny na 50 osób. (buy in za 100) Dość późna faza turnieju, zostało 15osób, mój stack to 21 600 (troche cos poniżej sredniej), Gramy stolik 6 osobowy przy blindach 600/1200 a. 100
Będąc na SB dostaje JJ . UTG fold, UTG+1 all in za 27.000 foldy do mnie gracz z BB w panice przerzucił mnie wiec zostałem sam do decyzji.
Co do gracza z UTG+1 : grał 2 all iny w 4 poprzednich rękach, oczywiście nie dostał call'a od nikogo i pokazywal karty : T9 i 44 (przy all inach) generalnie grał loose agresive i pokazywał generalnie słabe karty...
Po namyśle, biorąc oczywiście pod uwage swoj stack, (nie całe 20BB-wiec byl to czas zeby sie podwoić),em od początku obstawiałem gościa na niską pare ewntualnie niskiego asa, Nie wierzylem ze dostał monstera . zdecydowałem sie na call i doszło do showdownu,
UTG+1 : AQ - (sick :P)
Ja: JJ
Flop: 8 8 Q turn: Q river ktory był juz bez znaczeenia: 2
No i niestety zakonczylem swój udział w turnieju :/
Czy uważacie ze powinieniem to sfoldować czy zrobilem dobry call??
I drugie pytanie: Czy zagralibyście all in mając 27.000 z UTG+1 z AQ off ?? :P - bo ja mialem chęc pogratulować temu donkowi pomysłu :P