W Polsce chyba nie ma normalnych banków. W czerwcu przelewałem 13kEUR z mBanku do belgijskiego ING-a. Koszt 130PLN + 20EUR kosztów banku odbiorcy.
jdx
Wersja do druku
Tylko że wykonując takich przelew wewnątrz kraju zapłaciłbyś mniej niż zeta.
Goły koszt SWIFT-a to zdaje się 5PLN, niech bank doliczy sobie 100% marży "za fatygę" i będzie to 10PLN. Więc IMO opłata powinna wynosić raczej 10PLN+20EUR a nie 130+20.
jdx
Dobrze, że rozdzielasz te "+20 EUR", tyle wziął zagraniczny bank. Jak sam widzisz nie tylko w Polsce sobie liczą. Nie będę się sprzeczał, czy to powinno kosztować 130 zł, czy 10 zł, jeśli o mnie chodzi to proponuje darmowo. Natomiast nadal uważam, że 0,25% pobranej prowizji mieści się w granicach normy. Jeśli wysyłałbyś setki takich przelewów to albo poszukałbyś tańszego banku, albo dogadał się z obecnym o zmianie warunków. Takie życie.
Pepone
Tzn. uważasz, że to normalne, że koszty banku polskiego (około 36EUR) są prawie dwukrotnie wyższe od kosztów (20EUR) teoretycznie droższego banku belgijskiego? :-)
jdx
Chciałbym podkreślić, że mBank wziął 0,25% prowizji od przelewu, zgodnie z tabelą opłat, o którym to koszcie powinieneś wiedzieć podpisując z nimi umowę. Tak, nie uważam takiej prowizji za jakąś pojebaną. Co do sedna pytania, czy to normalne, że w tym przypadku wyszło nie mal 2x drożej niż w ING. Nie jest to ani normalne, ani nienormalne, po prostu tak wyszło w tym przypadku. Swoją drogą ciekawe, czy ING wylicza prowizję procentowo czy też liczy 20 EUR od sztuki?
Pepone