Wolnościowcy podnieśli podatki? :|
Obecny kryzys w USA ma źródło w regulacji bankowości, a te reguły, o których piszesz, staczają Amerykę na socjalistyczne dno. Bush, jak zresztą niemal każdy prezydent po wojnie, ograniczał wolność.
Wersja do druku
W regulacjach czy ich braku? Banki udzielały kredytów hipotecznych bez żadnych zabezpieczeń ludziom którzy mogliby co najwyżej dostać kasę z providenta :D Wszystko byłoby ok, gdyby te banki upadły tak jak powinny w normalny wolnorynkowy sposób, ale usa władowało biliony $ w ratowanie sypiącego się systemu bankowego.
btw usa -> czy obliczono może w ilu procentach "wolna Ameryka" jest już własnością socjalistycznych Chin?
coś z zupełnie innej beczki
Polacy ufają Kościołowi katolickiemu - Wiadomości w Onet.pl
Cytat:
Polacy uważają, że udział Kościoła w życiu politycznym jest w naszym kraju za duży (tak uważa 66 procent ankietowanych), w tym 27 procent sądzi, że jest on zdecydowanie za duży.
Cytat:
Zapytani o stosunek do zwrotu Kościołowi ziemi i nieruchomości odebranych w czasach PRL, Polacy byli podzieleni. 39 procent uważa, że to dobrze, iż państwo te dobra Kościołowi oddaje lub wypłaca za nie odszkodowania, natomiast 39 procent respondentów ocenia te działania jako złe
Czyżby Polacy normalnieli/trzeźwieli? ;)Cytat:
W ocenie TNS OBOP, od 1994 roku nigdy jeszcze Kościół nie miał tak niekorzystnych dla siebie ocen. W porównaniu z poprzednim pomiarem, z 2004 roku, zaufanie do Kościoła spadło o 12 punktów procentowych.
Chodzi mi o to, że muzułmanie - z jakiego państwa by nie pochodzili - posiadają religię, która nakazuje im jak zachowywać się zarówno biznesowo, jak i społecznie, przez co jest problem z asymilacją w środowisku ludzi świeckich, gdzie jednak ta wolność jest trochę większa.
Polacy się asymilują :-) bo poruszają się wewnątrz kultury, którą tak naprawdę znają i mogą zrozumieć. Polacy są świetni jeśli chodzi o "kombinowanie" - może z tego właśnie wynika, że starają się udawać inne nacje ;). A co do bycia Polakiem. To jedyny słuszny naród :D:D:D:DCytat:
4. ja mieszkam poza granicami polski ponad 25lat(wkrotce 30) i zawsze mnie smieszy jak polacy po stosunkowo krotkim czasie udaja niemcow, anglikow. wtf? jestes polakiem, badz dumny z tego. jest z ugandy, masz prawo byc tez dumny z tego.obojetnie czy jestes katolikiem czy muzelmanem.najwazniejsze jest, zebys przejal i uzywal regoly gry, w kraju w ktorym mieszkasz.
oczywiscie ze oni. jak juz napisalem.regulacje zostaly zniesione.gdyby byly, zadnego kryzysu by nie bylo.sterowany przez wolnosciowcow bush(jak wy ich nazywaci) pod pretekstem terroryzmu zaczel ograniczac prawa.w takiej formie jak oni to zrobili to nigdy przedtem sie odbylo.ale ta methoda dziala juz od setek lat---) zastraszyc---)budzic nienawisc---) walczyc z duchami i zarabiac :)
Greg, w odpowiedzi do mnie całkiem niepotrzebnie pastwiłeś się nad tym nieszczęsnym socjalizmem. Ja doskonale wiem, że jest to system bezproduktywny i bardzo daleki od deklarowanej "sprawiedliwości społecznej" i sam jestem jego przeciwnikiem. A odniosłem się do niego tylko dlatego, że Ty również jesteś jemu przeciwny. Chciałem Ci na tym przykładzie pokazać, że Twoje rozumowanie na temat "wolności" rodziców do wychowywania dzieci jak tylko im się podoba, trąci zakłamaniem - rodzic ma według Ciebie prawo zrobić dziecku z życia piekło i nikt nie może kiwnąć palcem, bo byłoby to ingerowanie w tę "wolność", a jak ktoś Tobie chce podnieść podatki czy kazać płacić na ZUS to już straszliwy zamordyzm.
Kryzys to po prostu "wyrównanie" za czasy, kiedy ludzie żyli ponad stan, na jaki mogli sobie pozwolić. Nie ma co dramatyzować.
Można by to tak uprościć:
Jest sobie wioska. Środek lata. Plony były obfite, więc wszyscy ucztują, balują, obżerają się, nie myśląc o jutrze. Teraz przychodzi zima i okazuje się, że mało kto zgromadził jakiekolwiek zapasy, większość swoje plony przejadła już w lecie. Nastaje więc kryzys, większość ludzi głoduje. Wkracza jednak władza i "ratuje" wioskę przed kryzysem, wspaniałomyślnie i wielkodusznie zabierając zapasy tym, którzy okazali się przewidujący i myślący o przyszłości, a rozdając je idiotom, którzy nie pomyśleli, że przyjdzie zima. Super. Kryzys zażegnany. Następnego lata historia się powtarza - wszyscy się obżerają i balują, bo wiedzą, że i tak rządzący przyjdą im z pomocą "w razie gdyby" przyszła zima. Nie ma więc co się zamartwiać. I tak w kółko. Aż pewnego razu okazuje się, że nikt nie zgromadził zapasów, bo po co ma być frajerem, którego kosztem inni się będą w zimie obżerać, podczas gdy sam może sobie żyć na koszt innych? Cała wioska zdycha z głodu.
I tak oto socjalistyczne regulacje uratowały wioskę przed kryzysem - nie ma ludzi, nie ma kryzysu ;)
Chyba żartujesz.
Przyczyny kryzysu w skrócie:
ODSŁONA I
Dwie ogromne, rządowe instytucje finansowe, Fredie Mac i Fannie May Z POWODU REGULACJI narzuconych przez rząd USA zaczęły udzielać kredytów osobom, których zdolność do spłacenia tych pieniędzy była co najmniej dyskusyjna. Nie robiło to jednak różnicy tym instytucjom, ponieważ miały gwarancję rządu na wypadek kłopotów (kolejna regulacja - mieszanie się do zysków/strat banków).
Jak to w instytucjach wspieranych przez rząd, ryzyko nie jest brane pod uwagę, więc kredyty były niemal wciskane ludziom z ulicy. Papiery dłużne powstałe w ten sposób stały się podstawą dalszych transakcji na Wall Street.
Radosne rozdawanie kredytów i boom na rynku nieruchomości skończył się, kiedy biedota pokazała puste kieszenie. Jeśli nie spłacasz hipoteki, bank zabiera ci dom i sprzedaje. Ale jeśli takich jak ty jest pełno, bank posiada za dużo domów, których nikt nie chce (brak popytu). Jednym słowem paiery hipoteczne, którymi już obracała Wall Street, okazały się warte ułamek ich wcześniejszej wartości.
Poniważ Fannie i Freddie to jedni z największych graczy na giełdzie, ich polityka i kłopoty wstrząsneły całym systemem.
ODSŁONA II
W normalnym kraju nieważne jak wielkim słoniem jest bank, jeśli nie przynosi zysków - upada. Ale Bush i Obama postanowili pomóc bankom, ponieważ straszyli, że bankructwo byłoby za dużym ciosem w gospodarkę.
Prawda jest taka, że po początkowym szoku na miejsce tych kolosów weszłoby kilka instytucji, tym razem dbających o politykę kredytową. Klienci natomiast nauczyliby się, komu warto ufać, a komu nie.
Rozwiązanie, które teraz widzimy, ta deska ratunkowa za kilkaset miliardów dolarów, to nic innego jak okradanie całej reszty gospodarki (bankowosc to tylko część gospodarki). Miejsca pracy, produkty, innowacje, które mogły powstać za te pieniądze, idą na wyrównywanie strat prywatnych, ale wpływowych firm z Wall Street, na zasadzie "ich zyski, wspólne straty".
Pod domem mam trzy małe sklepy. W żadnym z nich menel nie kupi nic "na kreskę". Nie kupi, bo nie spłaci, a właścicielowi rząd nie wyrówna strat. A obarczanie podatkami takich sklepikarzy, żeby ratować wielkie banki, to jest właśnie cios dla gospodarki.
Nie jestem ekonomistą ale IMO na świecie było by znacznie mniej kryzysów gdyby systemy finansowe państw opierały się nadal na parytecie złota a nie wirtualnym pieniądzu.
socjalisci swoje bariery umyslowe/ambicjonalne przykladaja innym, bo wiecej czegokolwiek przeciez nikomu nie potrzeba!
ta, na tym polega wolnosc. zeby skurwysyn kapitalista zabral przemoca plony biednej ciezko pracujacej klasie robotnicznej!Cytat:
3.niezla historyjka, ale raczej baaardzo daleka od realiow zycia.logicznie myslac bys napisal, ze anarchista idzie z bazuka na plecach i AK na ramiu do wioski ciezka pracujacych socjalistow i bierze sobie co chce :)