[NL40] AJs - TPTK vs flop raise

Witam.

Stół tight: TAG-i i weak-tighty. Starałem się być aktywny i dużo kraść.
Hero UTG+1 40$ AsJs
Villain CO 40$ 44 (TAG, choć udało mi się go złapać na c/c, c/r, shove z air na niskim flopie)

Preflop
Hero raises to 1.20$, Villain calls.

Flop (3$)
Jc 4d 6d
Hero bets 2$, Villain raises to 6$, Hero hates life but calls.

Turn (15$)
Jc 4d 6d Jh
Hero bets 8$, Villain raises to 20$, Hero shoves, Villain calls

River bricks.

Na flopie myślałem o tym żeby spasować ale poza setami może on tam mieć KJ+, pair+FD, GS+FD, b. rzadko air. TT+ 3-betowałby. Na turnie reprezentuje tylko 44, 66, Jx (J4 i J6 odpadają).

Co myślicie o tej linii?

Co myśli hero leadując turn?

Złapać słabsze Jx, czasem sprowokować do głupiego zagrania.

Jak chcemy łapać głupie blefy, to nie lepiej oddać inicjatywę? Z Jx uderzy zawsze, z blefem jeśli nie uderzy, to na nasz lead zrzuci.

Racja, c/c turn i river byłby pewnie lepszy. Czy kiedykolwiek zrzucamy tripsTK na suchym boardzie vs TAG?

Tu nie ma reguły i jest tylko jedna odpowiedź: to zależy :) Generalnie to są bardzo nieprzyjemne spoty, bo mamy na dobrą sprawę bluff catchera jedynie. Jeśli masz info, że on to może robić z gorszymi Jx, to bardzo dobrze i chętnie calluje, ale jeśli to ogarniający TAG, to nie będzie tego robił często (wcale?), bo on wie, że się izoluje na lepsze układy. Jest pytanie, jak on tu gra FD (jakie boardy raise'uje) i jakie ma w range'u, bo nie podajesz suitów i nie wiem, czy nie blokujesz swoim A nut FD.
Wszystko sprowadza się do tego, jak dobrze go znasz i na ile precyzyjnie możesz ustalić jego range. Im mniej wiem o przeciwniku i im mniej dziwnych akcji w jego wykonaniu widziałem, tym bardziej byłby skłonny do foldowania. Bo jednak często sami zabierzemy się tu do value town ;)