Unibet Open Zlote Piaski, electer, dzien 1A
Opisze tutaj kilka moich rozdan z dnia 1A turnieju Unibet Open w Zlotych Piaskach, oszczedzi mi to kilkukrotnego opisywania ich na GG znajomym, a i innych graczy zachecam do konstruktywnej krytyki :)
Turniej rozpoczalem z postanowieniem zmodyfikowania troche gry na pierwszych levelach, zagrania bardziej tight. Uznalem, ze byc moze imidz murka przyda sie bardziej po paru levelach jak wejdzie ante, pozwalajac mi dzieki niemu ukrasc wiecej blind i pul, niz wdawanie sie w rozdania na 25/50 czy 50/100. Oczywiscie juz w pierwszej rece turnieju zainwestowalem ponad 20% stacka :)
1. level 1, 25/50, QJs: ze srodkowej limpuje "z wygladu Portugalczyk", ja podbijam do 225 z butona, Port. call. Flop 855 dwukolorowy, villain czeka, ja cbetuje za 325 do 525, dostaje calla. Turn spada mi Q, vil. czeka, ja czekam [moze lepszy bylby bet, uznalem ze majac jakies JT czesto second barrelujemy pod wysoka karte na turnie, liczac na wysokie FE, a majac QJ nasz cel jest odwrotny. Dodatkowo zwiekszamy chyba szanse na dodatkowy 1 bet na riverze, oraz unikamy linii rozdania typu jego ch/r na turnie dajacy nam nieciekawe decyzje, danie darmowej karty nie jest tu zbyt niebezpieczne]. River T, nie zamykajace zadnego FDa, i on leaduje za 675 do pota 1175, ja odpowiadam raisem do 1675, vil. folduje w miare szybko.[wydaje mi sie, ze jego linia pasowala do wielu gorszych kart, lead na riverze wyglada jak wyciagniecie value z gorszej parki po moim braku cbeta na turnie, a widzialem tu niewiele rak bijacych mnie].
2. level 1, 25/50, AQs: z wczesno-srodkowej pozycji podbija minraisem do 100 ten sam przeciwnik, ja z poznej raisuje do 300, vil. call. Flop A64 dwu, vil. check, ja 525, on ch/minraise 1100. W stacku mial dodatkowe 5700, ja mialem 11-12k total. Dodatkowo ten przeciwnik byl zdecydowanie najaktywniejszy przy stole, biorac udzial w zbyt duzej liczbie rozdan, przegrywajac wiekszosc (dzieki czemu spadl do 7k). Uznalem, ze jestem gotow sie z nim tutaj allinowac, i malo co moze mnie wystraszyc na turnie. Pytanie czy 3betowac comitedujac sie na flopie, czy sflatowac. Wybralem druga opcje, liczac na jego dodatkowy blef/cienkie value na turnie i nie chcac pokazac zbyt duzej sily 3betem na flopie. Turn przyjemny A64 4 otwierajacy drugi draw, przeciwnik leaduje 2200, ja odpowiadam allinem za 5700, po minucie zastanowienia folduje, ja pokazuje moje AQ.
3. level 2, 50/100, AKo: podbijam do 325 z wczesnej, na bb jest mocno skrocony Port. ktory raz juz sie odwinal allinem, liczylem ze i tym razem bedzie chcial poprawic sobie nastroj na mnie. Dostaje call z pozycji od slabego pasywnego murka, oraz call od Port. Flop 842 dwu, check, ja check [bet ? nie chcialem widziec ch/allin u Port. a stack mial do tego idealny], murek check. Turn 842 3, dwa drawy, Port. leaduje za 325 do pota 1025, ja calluje, murek fold. River 842 3 A, check, ja bet 1100 do 1675, Port. znow poddaje reke.
Na trzeci level przeniesiono mnie niestety na stol obok, gdzie pozostalem na wiekszosc dnia grajac najmniej rozdan w historii swoich turniejow. Zlozylo sie na to brak monsterow (zadnego AA, KK, QQ przez 8 leveli), niewielka ilosc chocby grywalnych rak, ciezki, agresywny stol (0/1 slabszych graczy, kilku tight-dobrych, kilku madrze agresywnych, z duzymi stackami, dobrze wiedzacych co robia). Z perpektywy patrzac chyba podoba mi sie moje murowanie w tej fazie, proba nawiazania walki bez kart z dobrymi agresywnymi graczami nie skonczylaby sie pewnie dobrze. Mialem okolo 15k zetonow. Pierwsze 18 rak na nowym stole wyrzucilem.
4. level 3, 75/150, JJ: podbijam do 450 z UTG, dostaje 3 calle, pot okolo 2000. Flop 743r, check, ja betuje 1200 (bardzo nie lubie rozgrywac tego typu rozdan), fold, call od nabudowanego dobrego gracza z butona, fold. 743 8 draw, pot 4400, uznalem ze zagram ch/call, ch/fold. Moze lepiej bylo bet/fold, ch/fold. Poszlo check/check, swietne info bo wyrzuca z jego range`a monstery. River 2, chyba runner-runnerujaca ale glowy nie dam, zagralem value 1900 na ciut nizsze parki ode mnie, nie wiedzac kompletnie co zrobic w wypadku raise`a. On poddal reke.
5. level 3, 75/150, 53s: jestem na bb i ogladam za darmo flopa w 4 osoby. AK4 z moim FDem. check, ja check, check, bet 300, fold, ja call [po mnie byla 1 osoba, mozna bylo pewnie ch/r mojego 12outowca, wybralem call], fold. Turn 8o, ja check, gosc 700 do 1200, ja call [lead chyba nie ma sensu, ch/r nic nie reprezentuje, nie widze zbytnio FE, fold zbyt weak]. River 7s, leaduje 2200 do 2600, vil. szybki fold.
6. level 3, 75/150, AKo: raisuje 450 z 3 pozycji, 4 pozycja calluje, bb calluje, pot 1425. Flop JT8 dwu, check, ja check [chyba najgorszy flop do cbetowania], check. Turn 6 (?), check, ja betuje 725 [chcialem wyrzucic niskie pockety, moze niskie parki, vs drawy liczylem ze scalluja i na nietrafionym riverze przeczekamy i wygram moim A-high, na monstera i Jx nie wygladali raczej], fold, call od bb. Turn Qo :) i w dodatku bb leaduje we mnie za 1500 majac jeszcze betpot w stacku, okolo 5500. na QJT86 uznalem ze wyciagne dowolny bet od strita i praktycznie nic od niestrita, wiec dalem allin, vil. niestety fold.
Nabudowalem sie do okolo 25.000. Wygralem 100%, 6/6 wiekszych rozdan, boardy sprzyjaly jak nigdy, ale rowniez jestem zadowolony ze swojej gry. Natepnie zaczal sie najtragiczniejszy okres w turnieju, przez 5 leveli, 5 godzin gry, zagralem 3 wieksze rece. Powody podalem powyzej, dodatkowo nawet moje wczesniejsze (z reguly udane dzieki imidzowi) kradniecia blind przestaly dzialac i ponad polowe razy bylem 3betowany. Brak kart, prawie caly stolik agresywny i dobry, niemoznosc kradziezy, totalne stlamszenie :)
7. level 5, 150/300, A9s: prawie godzina bez rozdania, podbijam z poznej do 825, dostaje call od dziwnie grajacego murka z sb, ktory mial okolo 7000. 2000 w pocie , Q43 dwu flop. Ten gosc od czasu do czasu budzil sie agresywnie, utrzymujac agresje i najczesciej wygrywajac bez SDu, inne zagrania gral pasywnie poddajac sie na flopie, callujac flopa i poddajac sie na turnie lub callujac 2 ulice i poddajaca sie na riverze. Wydawalo mi sie ze dla niego wielkosc beta nie ma az takiego znaczenia. Te powody zaowocowaly takim, dosc dziwnym rozegraniem tej reki: vil. check, ja bet 625 do 2000, on call. Turn Qs zamykajaca draw, on check, ja 1250 do 3250, on fold. [na riverze mialbym dylemat czy check dla value moje A-high czy allinowac 3barrelem wiedzac ze jak nie byl agresywny to check/foldowal river chyba za kazdym razem, nawet do nieduzych betow].
8. level 6. 150/300 a25, AQo: UTG agresywny, sensowny, moze troche zbyt VPIPowy pro z Rumuni raisuje do 800, ja UTG+1 calluje 800 (?). Donk z poprzedniego rozdania call po mnie. Flop K42 dwu, UTG cbet niezbyt duzy, ja fold, donk fold. [dobre miejsce na raise cbeta? donk mial niewiele wiecej niz moj ewentualny raise, niedobrze. Agresor wydawal mi sie niezbyt latwy do wyrzucenia z puli, wiec nic nie kombinowalem].
Dzieki bluff-3betowi PF z bb udalo sie przed rozwiazaniem stolika odbudowac do 22-23k. Zastanawialem sie tez, wiedzac ze za pare rozdan bedziemy wreszcie rozwiazani, czy nie sprobowac jakiegos wiekszego blefu probujac na koniec wykorzystac moj niesamowicie tight-imidz. Udalo sie zgarnac tego raise`a przed flopem, innej okazji sie nie doczekalem. Tuz przed przerwa na 8 levelu przenioslem sie na TV-Table, po BB na BB niestety. Zagralem pare rozdan, i zmienili TV-Table, ja oczywiscie zostalem na nowym stoliku.
9. level 8. 300/600 a50, AQo: Mam okolo 22k, pare foldow, vil. z CO podbija do 1700, ma okolo 17-18k w stacku, ja decyduje sie ze SB zagrac allin, vil. szybki fold, zgarniam okolo 3000. Troche za duzy stack na allina ale innego niestety wtedy nie posiadalem. Call ? bez pozycji, bez agresji, bez sensu. Standard raise do 4xxx ? do pusha BB lub CO juz zlozyc sie nie moge, po callu mamy 10 lub 12k pot, 13 lub 18k stack, nie lubie zbytnio takiej sytuacji na flopie majac AQo...
Stol okazal sie duzo przyjemniejszy niz poprzedni, niestety 2 graczy dosc czesto 3bet/allinowalo PF co mocno ograniczalo sens podbijania PF, ale gralo sie w miare dobrze, w dodatku dostalem wreszcie wysokie PP.
10. level 9, 400/800 a100, KK: mialem okolo 24k, ciut mniejszy przeciwnik raisuje 1800 z UTG, ja 4300 z HJ, on call, pot 10.5k stack 18k [jaki sizing ? setminowac i tak nie dajemy, problem z Axx flopem i tak mamy, KK na takich blindach i stackach jest tak niesamowicie mocne, ze moze warto podbic mniej, ryzykujac wyoutdrawowanie ? mi sie nadal podoba moj maly raise]. Flop T86 dwu, check, ja 4500 bet [dajemy oddsy na drawowanie, ale liczylem ze z drawem duzo czesciej spushuje moj cbet niz scalluje, wiec mialem nadzieje ze nie bedzie to problemem. Malym cbetem skupilem sie wiec na daniu mu wrazenia jak najwiekszego FE, porownywalne stacki tez zwiekszaly szanse na jego move], on fold.
11. level 10, 500/1000 a100, KK: foldy do deep butona, podbija 2600, ja ze sb podbijam 5900, on call, flop bodajze J74r, ja cbet 5600 (w stacku 20.200), on fold. Argumentacja podobnie jak powyzej.
To ostatnia wieksza reka na ktorej nabudowalem sie do okolo 34.000. Pozniej niewiele akcji, rozbicie stolu na ostatnie 15 rozdan, praktycznie ani jednej figury na rece w tym czasie (jedno 33 z pozycji, po raisie nie dajacym setminowac, spasowalem) i spadlem ostatecznie do 29.100 na koniec dnia, dajace 27 miejsce na 57 graczy ktorzy przeszli, sredni stack 33.000.
za ponad godzine lece grac dalej, niestety od drugiego dzisiejszego levelu zacznie sie festiwal allinow w ktorym bez szczescia sie nie obedzie (blindy 800/1600 ante 200, pot 4200)
sija